Quo vadis/Tom I/Rozdział 1. Data wyd. Miejsce wyd. Petroniusz obudził się zaledwie koło południa i, jak zwykle, zmęczony bardzo. Poprzedniego dnia był na uczcie u Nerona, która przeciągnęła się do późna w noc. Od pewnego czasu zdrowie jego zaczęło się psuć.
Koszulka z napisem: Bardzo jest mi z tego powodu wszystko jedno Ta aukcja dotyczy rozmiaru: Z każdego zamówienia przeznaczamy 1 zł na pomoc dzieciom: Nasze koszulki to: gwarantowana jakość przez FRUIT OF THE LOOM100 % bawełnywysoka gramaturapodwójne szwy przy szyi, na rękawach oraz przeszycia wzmacniającenadruk odporny na pranie - nie pęka, nie wykrusza się Najwyższa jakość za rozsądną cenę! JAK ZAMAWIAĆ? Po zakupie koszulki: określ kolor oraz rozmiar koszulki,wskaż kolor nadruku i prześlij do nas w wiadomości lub mailem. PRZYKŁAD: Wzór numer 1, koszulka biała, męska w rozmiarze L, nadruk czarny. DOSTĘPNE KOLORY I ROZMIARY ZNAJDUJĄ SIĘ PONIŻEJ. Krok 1. Określ swój wzór Imię/imiona, liczby, określenia członków rodziny (tata/wujek/szwagier/itd) możesz dowolnie zmieniać. Np. jeśli na koszulce jest "córka", a dziecko jest chłopcem możemy wykonać dla Ciebie taką koszulkę, jeśli zamiast córka czy syn mają być dzieci to również . "Lato" możesz zmienić na "Zimę", a "tata Filipa" na "tata Zosi" czy też "tata Pawełka" itd. Możliwości masz bardzo dużo. Nie zapomnij tylko nam o tym napisać, w przeciwnym wypadku wykonamy wzór zgodny z aukcją. Krok 2. Wybierz kolor koszulki Wybierz kolor koszulki. W tym celu umieściliśmy miniaturki koszulek w każdym dostępnym kolorze. Zwróć uwagę, że kolory mogą nieznacznie różnić się w zależności od ustawień monitora. Koszulki męskie Dostępne kolory: czarny,biały,niebieski,czekoladowy (brak rozmiaru 3XL),granatowy,czerwony,szary. Krok 3. Wybierz kolor nadruku Poniżej znajdują się próbki dostępnych kolorów nadruku. Możesz z nich skorzystać w celu zmiany domyślnego koloru nadruku na zakupionej koszulce. Zmiana standardowego koloru czasami może jednak nieznacznie wydłużyć czas realizacji zamówienia. Kolory nadruku Dostępne kolory: biały,czerwony,czarny,błękitny,cytrynowy,granatowy,niebieski,zielony,jabłkowy. Krok 4. Wybierz rozmiar Dla Twojej wygody zmierzyliśmy koszulki i ich wymiary zamieściliśmy w poniższych tabelach. Przy wyborze rozmiaru kieruj się wymiarami podanymi w tabeli (pamiętaj, że np. rozmiar L to nie zawsze takie samo L u wszystkich producentów). Wymiary są podane w centymetrach. Do rozmiaru 3XL dopłata 2zł. W przypadku koszulek męskich brak jest koszulki czekoladowej w rozmiarze 3XL.
Kubek Z Napisem, Bardzo Mi Z Tego Powodu Wszystko Jedno, Kolor Biały - Fotobloki & Decor, w empik.com: 29,90 zł. Przeczytaj recenzję Kubek Z Napisem, Bardzo Mi Z Tego Powodu Wszystko Jedno, Kolor Biały. Zamów towar z dostawą do domu!
Ścieżkę wewnętrznego spokoju znajdziesz w tych czterech słowach MAM TO W DUPIE Mała Mi wyjebane mój cytat polski cytat cytaty cytat po polsku prawda szkoła mam dosyć mam doła spokoj p-esymistyczni-e "Zdrada jest najgorszą rzeczą, która może wydarzyć się w związku, jest dnem z kilometrową warstwą mułu, jest zwykłym świństwem… a próba zrzucenia odpowiedzialności na osobę zdradzaną jest po prostu kurewsko żałosna. Nieważne, że w waszym związku nie układa się tak jak dawniej. Nie ma kompletnego znaczenia, że nie poświęcacie sobie tyle czasu co kiedyś. Nie rozmawiacie zbyt wiele. Nie uprawiacie seksu. Nie chodzicie na randki. Zniknęły jakiekolwiek starania się, wzajemna czułość, wsparcie i troska o drugą osobę. Nieważne. To wszystko w tym wypadku nie ma kompletnie znaczenia. Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla zdrady. Jak cokolwiek w związku nie odpowiada, to trzeba o tym rozmawiać. Jak partner nie słucha to trzeba mówić głośniej. Jak nic nie działa i nie widać nadziei to najmądrzejszą rzeczą jaką można zrobić to – odejść. Zdradzają ludzie słabi, niedojrzali emocjonalnie, o niskim poczuciu własnej wartości, tchórze, a wreszcie gówniarze, których jedyną odpowiedzialnością w życiu jest wytarcie tyłka papierem toaletowym. Kurewstwo to kurewstwo i nie ma dla niego żadnego usprawiedliwienia. Pamiętacie jak kiedyś pisałem wam, że jestem pewnie staroświecki, że chciałbym wziąć ślub tylko raz? Żadnych zdrad, żadnych rozwodów, po prostu ja i ona, aż do końca po sam grób. W tych dziwnych czasach niesamowicie szanuje ludzi, którzy myślą podobnie. Mężczyzn i kobiety z klasą, ludzi z zasadami, wrażliwością, tych którzy szanują siebie i innych. Przykre jest w tym wszystkim to, że jest nas coraz mniej… "
Zabierz mi wszystko Lyrics. [Refren] Proszę zabierz mi wszystko i oddaj mi serce. Zabierz mi wszystko już i tak tego nie chcę. Proszę podejdź tak blisko i pokaż kim jesteś. Rozmazane twarze

Niedawno zadebiutował Android Pie, co rozpoczęło tradycyjny festiwal narzekania na fragmentację tego systemu, wolne tempo aktualizacji i zbyt mało restrykcyjną politykę Google. Warto sobie uświadomić jedną rzecz – gdybyśmy wszyscy świadomie kupowali smartfony, to takich sytuacji by nie było. Ja nie narzekam na brak Androida Pie. Jestem fanem Androida, gdyż jego zalety stawiam ponad jego wadami. Same wady często wynikają z niesłusznego i niesprawiedliwego dla obu stron porównywania Androida z iOS metodą zero-jedynkową, co dość często spotykam w sieci, w artykułach i w komentarzach pod nimi. Wiem, że Android i iOS to nie są systemu doskonałe i żaden nie może dać nam absolutnie wszystkiego, dlatego powinniśmy się cieszyć, że możemy wybierać i eksperymentować, wymieniając się swoimi doświadczeniami, zamiast prowadzić między sobą wojnę totalną, w której nikt nikogo do niczego nigdy nie przekona. Niestety, premiera nowej odsłony Androida rozpoczęła nowy etap wzajemnych przepychanek fanów zielonego robota i systemu iOS. Poszło oczywiście o aktualizacje. Chciałbym więc poświęcić chwilkę temu tematowi, gdyż jak zwykle pojawiło się wiele niedopowiedzeń. Skąd się bierze fragmentacja Androida? Przyjęło się uważać, że fragmentacja jest jedną z największych wad systemu operacyjnego Android. Jest w tym oczywiście sporo prawdy, ale mało kto chce dostrzec przyczynę tej całej sytuacji. W żaden sposób nie pomaga ocena tego problemu przez pryzmat porównania wsparcia dla urządzeń z Androidem do iOS, gdyż oba systemy rządzą się swoimi prawami. Fot. businessinsider Liczba modeli pracujących pod kontrolą Androida w żaden sposób nie jest porównywalna do liczby telefonów z iOS. Urządzeń z zielonym robotem jest więcej, bo produkuje je spora gama różnorakich producentów – gdybym znał ich wszystkich, to pewnie bym zwariował. W przypadku iOS za smartfon odpowiada sam twórca systemu operacyjnego, co prowadzi do lepszej kontroli nad procesem aktualizacji. Apple ma znacznie łatwiej, gdyż wydaje rocznie tylko kilka sprzętów z iOS, więc zapewnienie im długoletniego wsparcia nie jest większym problemem. Android jest także bardziej otwarty od iOS. Dzięki temu każdy producent może według własnego widzimisię ingerować w zielonego robota, wprowadzając własne nakładki systemowe, co powoduje opóźnienia w aktualizacjach, ale w wielu przypadkach nadaje ich smartfonom wyjątkowości. Otwartość Androida umożliwia również wgrywanie własnego oprogramowania przez operatorów, co powoduje kolejne opóźnienia, bo większa część nowych urządzeń trafia do klientów głównie za ich pośrednictwem. Jak widać Google ma sporo kłód pod nogami, co utrudnia kontrolowanie ich własnego dziecka. W tej sytuacji jedynym względnie sensownym porównaniem jest konfrontacja iPhone’ów z Pixelami. W obu tych przypadkach za aktualizacje odpowiadają twórcy smartfonów. Google pokazało przy premierze Androida Pie, że potrafi zaktualizować wspierane modele zaraz po oficjalnej prezentacji nowej wersji systemu operacyjnego, więc tym samym dorównuje Apple. Jaki okres wsparcia byłby optymalny? Google Pixel 2 XL / fot. gsmManiaK Trochę inaczej jest z okresem wsparcia, gdyż pierwsza generacja smartfonów Pixel ma zapewnione nowe wersje Androida przez dwa lata od premiery, zaś druga generacja i następne przez trzy lata od debiutu. Tymczasem Apple ma zamiar zaktualizować do iOS 12 nawet 5-letniego iPhone’a 5s. Z jednej strony to naprawdę fajne podejście, ale czy ten staruszek poradzi sobie z najnowszą odsłoną iOS i czy dostanie jakieś nowe funkcje? Z tego, co widzę w sieci, opinie o działaniu wersji beta na iPhonie 5s są mocno podzielone, więc czy aktualizacja dla telefonu z wieloletnim stażem nie staje się czasem sztuką dla sztuki? W udzieleniu odpowiedzi pomocne mogą okazać się zeszłoroczne statystyki Kantar, według których klienci wymieniają swój smartfon średnio co niecałe 2 lata, zazwyczaj razem z nową umową abonamentową. To z grubsza pokrywa się z moimi obserwacjami wśród rodziny, znajomych i naszych maniaKalnych CzytelniKów. Biorąc to wszystko pod uwagę uważam (i to jest moje prywatne zdanie), że 3-letni okres wsparcia byłby optymalny. Osoby myślące podobnie mają większy wybór, niż tylko modele Pixel, a zapewnia go program Android One. Aktualizacje Androida – na jakie smartfony stawiać? Swego czasu Android One miał za zadanie promować system Google w krajach rozwijających się, więc został skierowany do Indii. Gdy wydawało się, że projekt ostatecznie trafi do kosza, Google postanowiło go reaktywować i zmienić jego charakter. Dzięki temu dziś możemy spokojnie kupić różne telefony z czystym systemem i obietnicą regularnych oraz (względnie) szybkich aktualizacji. Nokia 7 Plus / fot. gsmManiaK W czy możemy wybierać? Na Android One stawia Nokia, która wprowadziła do swojej oferty sporą liczbę modeli z różnych półek cenowych, które należą do tego programu. Wśród nich możemy wymienić Nokię 7 Plus, czyli jeden z moich ulubionych smartfonów w dwuletniej karierze testera. Ze stajni HMD Global dostajemy Nokię 8 Sirocco i Nokię zaś z portfolio Xiaomi możemy wybrać Xiaomi Mi A2, Xiaomi Mi A2 Lite czy Xiaomi Mi A1. Fani egzotyki mogą też wybrać smartfony GENERAL MOBILE, dostępne w sklepie Media Expert. Wszystkie te urządzenia powinny otrzymać Androida Pie do końca jesieni. Do tego oczywiście dochodzą wspomniane wcześniej Pixele i telefony tych producentów, którzy dbają o aktualizacje. Na pierwszym miejscu (poza Nokią) wymieniłbym tutaj Sony, które bardzo szybko dostarcza najnowsze poprawki bezpieczeństwa dla swoich modeli premium, a także deklaruje dwie duże aktualizacje systemu, o ile na drodze nie staną nieprzewidziane trudności. To oznacza, że Android Pie powinien trafić na Xperię XZ Premium i wszystkie nowsze flagowce Japończyków. Sony Xperia XZ2 Premium / fot. gsmManiaK Trochę inne podejście ma Xiaomi, które ponad numerkiem Androida stawia wersję MIUI, ale jeśli komuś to nie przeszkadza, ten może cieszyć się długoterminowymi aktualizacjami właśnie w ramach nakładki Xiaomi. Ona często potrafi zmieniać więcej, niż najnowsze odsłony zielonego robota. Chyba najtrudniej jest ocenić postawę Samsunga. Podobnie jak Sony, także i Koreańczycy oferują dwie duże aktualizacje dla swoich flagowców i najlepszych średniaków, a także względnie regularnie udostępniają im poprawki bezpieczeństwa. Problem polega na tym, że Samsung potrzebuje nawet kilku miesięcy, by dopasować swoją nakładkę do Androida, przez co nawet właścicieli topowych telefonów muszą czekać dłuższy czas na nowszą wersję systemu. Galaxy S8 powinien dostać więc Pie, ale raczej po Nowym Roku. Mamy wybór. Korzystajmy z niego Przytoczone przeze mnie przykłady dobrze wspieranych smartfonów z Androidem to nie jest jakaś wiedza tajemna – w końcu portale technologiczne często piszą o aktualizacjach, więc osoby zainteresowane bez problemu dowiedzą się, jak dany producent troszczy się o swoje urządzenia. Dlatego czasem nie mogę zrozumieć tych użytkowników, którzy najpierw kupują jakiś smartfon, a potem narzekają na to, że okres oczekiwania na aktualizację był za długi (bo wybrali Samsunga) lub dany model dostał tylko jedną dużą aktualizację (jak często bywa w przypadku Huawei). Oczywiście nie może przy tym zabraknąć tradycyjnej formułki „Apple robi to lepiej”. Czemu więc iPhone nie jest pierwszym wyborem takiej osoby? Odpowiedzi jest wiele, ale chyba najbardziej rozbrajające jest stwierdzenie, że zakupiony smartfon jest generalnie lepszy od sprzętu Apple pod wieloma względami, a jedyną jego słabością jest gorsze wsparcie. Takie stanie w rozkroku nigdzie nie prowadzi, gdyż producenci patrzą przede wszystkim na sprzedaż, a dopiero potem nastroje klientów. Myślę, że w tej sytuacji lepiej zagłosować portfelem, niż po raz kolejny sięgnąć po model producenta, który zawiódł nasze oczekiwania co do aktualizacji. Mamy wybór, więc korzystajmy z niego – jeśli zależy nam na aktualizacjach, omijajmy szerokim łukiem smartfony tych firm, które się nimi nie przejmują. Tylko tak możemy coś zmienić. Nie mam problemu z tym, że jeszcze nie mam Androida Pie Xiaomi Mi 6 / fot. gsmManiaK Staram się podejmować świadome decyzje zakupowe i dlatego wybierając Xiaomi Mi 6 od razu wiedziałem, że Androida P mogę otrzymać ze sporym opóźnieniem albo wcale. Dzięki analizie wszystkich za i przeciw wiedziałem, że mam inne priorytety niż najnowsza wersja zielonego robota na pokładzie mojego telefonu. Szczególną przeszkodą jest dla mnie czysty Android (niemal wymagany do szybkich aktualizacji), który delikatnie mówiąc nie spełnia moich oczekiwań – zdecydowanie bardziej wolę rozsądnie rozbudowane nakładki systemowe. Jestem więc zadowolony z mojego smartfona i brak Androida Pie nic w moim przypadku nie zmienia. Życzę Wam tego samego – zadowolenia z posiadanego sprzętu, zakupionego z pełną świadomością jego zalet i wad, także w dziedzinie aktualizacji. Na sam koniec pozwolę sobie na małą autopromocję i przypomnę o wpisie poświęconym tym smartfonom, których testowanie miło wspominam: Od dwóch lat testuję smartfony. Oto 5 telefonów, które szczególnie polubiłem

Wszystko co nas w życiu spotyka dzieje sie nie bez powodu. Ma to nas czegoś nauczyć, żeby być w przyszłości lepszymi ludźmi. w Afryce z tego powodu
"Choroby zakaźne to jest worek, z którego może się jeszcze wiele wysypać" Ekspertka zapytana o to, co zaskoczyło ją podczas dwóch ostatnich lat trwania epidemii, wskazała na bardzo dużą liczbę zgonów podczas drugiej fali zachorowań. - To było bardzo niepokojące. Uważam, że należałoby przeanalizować, dlaczego były to tak duże liczby zmarłych, bo w innych krajach w zasadzie statystyki nie obserwowały takiej skali. Przyczynami mogło być zbyt późne zgłaszanie się do lekarzy, jak i utrudniony dostęp do ochrony zdrowia w tamtym czasie - powiedziała dr n. med. Grażyna Semczuk. Podkreśliła, że jako lekarza zaskoczyła ją również ogromna ignorancja i lekceważenie problemu przez społeczeństwo. - Z wirusem, który może zakażać i zabijać, się nie dyskutuje, tylko po prostu wykonuje zalecenie epidemiologów, specjalistów, którzy się na tym znają. Myślałam, że w XXI wieku jesteśmy tego bardziej świadomi, ale jak widać w dalszym ciągu jest mała świadomość ludzi na ten temat. Uważano, że choroby zakaźne są tylko na oddziałach zamkniętych w szpitalach i nie mamy z nimi przecież kontaktu - stwierdziła specjalistka. Według niej, koronawirus nie powiedział jeszcze ostatniego słowa, a w przyszłości mogą nas czekać kolejne zagrożenia związane z wirusami. "Obecnie doświadczenie i światowe obserwacje uczą nas, że choroby zakaźne to jest worek z którego może się jeszcze bardzo wiele wysypać. Są przecież cały czas doniesienia o niespokojnych wirusach gorączek krwotocznych; jest też ospa małpia, która przez całe lata była bardzo opanowana i dotyczyła zachorowań w rejonach afrykańskich, a tutaj nagle się roznosi po całym świecie. Dlatego sądzę, że choroby zakaźne mogą nam sprawić jeszcze bardzo wiele kłopotów. Wiele osób nie pamięta już, ale ja, jako zakaźnik z 40-letnim doświadczeniem, doskonale pamiętam epidemie odry, krztuśca, poliomyelitis, tężca w latach 70., gdy nie było jeszcze szczepionek. Nie chciałabym, aby się to powtórzyło" - dodała dr n. med. Semczuk. Jej zdaniem obecna sytuacja związana może być również ze swoistym ostrzeżeniem szeroko rozumianej przyrody. - Może jest to jakaś forma obrony przed ogromną ingerencją w świat natury, chodzi np. o zabieranie zwierzętom ich naturalnych terenów, niszczenie lasów, czy zbyt łatwy dostęp ludzi w tereny chronione - stwierdziła doktor. Zapytana o to, jak chorują zakaźnicy na covid, podkreśliła, że "z pełną pokorą i świadomością tego ryzyka zawodowego". "Podczas epidemii koronawirusa zakaźnicy również chorowali, ale, wydaje mi się, rzadziej niż lekarze innych specjalizacji. Prawdopodobnie ze względu na to, że mamy wyuczoną potrzebę chronienia się poprzez środki ochrony, większą ostrożność" - zaznaczyła. Jak przyznała, sama nie przechodziła infekcji covidowej, mimo że cały czas pracowała i udzielała konsultacji. - Oczywiście jestem zaszczepiona przeciw COVID-19, ale również przeciw grypie i pneumokokom. Oprócz tego, maseczka to dla mnie rzecz święta, do tego jeszcze dochodzi mycie rąk na okrągło, przebieranie się podczas pracy w szpitalu. Jak również pilnuję dystansu i wietrzenia pomieszczeń - podkreśliła dr n. med. Grażyna Semczuk. Odnosząc się do aktualnej sytuacji epidemicznej wskazała na bardzo niepokojące dane z całej Europy, gdzie np. we Francji, Włoszech, Hiszpanii odnotowuje się po 100 tys. zakażeń. - To oczywiste, że te zakażenia lada moment będą narastały i u nas. Dominują obecnie dwie odmiany wirusa omikron i Od pierwszych wariantów, różnią się, niestety, większą zakaźnością i trochę cięższym przebiegiem - powiedziała zakaźnik. Dodała, że w szpitalach obserwuje się już wzrost liczby zakażeń koronawirusem. Przekazała, że na oddziale zakaźnym w Instytucie Medycyny Wsi w Lublinie leczonych jest teraz 5 osób, a wcześniej przez dłuży czas były to 2-3 osoby. - Omikron trochę zmienił obraz kliniczny covidu, bo przy pierwszych odmianach koronawirusa dominowały objawy ze strony dolnych dróg oddechowych, jak np. zapalenie płuc. Natomiast w omikronie są to górne drogi oddechowe: zapalenie zatok, zapalenie gardła, zapalenie krtani. Dalej są też bóle mięśni, kaszel, potworne osłabienie, osłabienie wydolności fizycznej i umysłowej, podwyższona temperatura - wymieniła doktor. Zapytana o to, jak oprócz szczepień przeciw COVID-19, można w tej chwili opanować liczbę zakażeń, aby utrzymać w ryzach epidemię, odpowiedziała, że dobre efekty przyniosłoby ogromne zdyscyplinowanie narodu w kwestii zakładania maseczki w pomieszczeniach zamkniętych, jak np. sklep, przychodnia, apteka, ograniczenie spotkań osobiście. - Uważam, że w dalszym ciągu za mało się o tym mówi. Brakuje odniesienia do wrażliwości społecznej, poczucia odpowiedzialności za siebie i innych ludzi. Ja sama przechodząc po korytarzu w przychodni zwracam na to uwagę w grzeczny sposób. Generalnie nie ma wielkich protestów, po prostu staram się to po ludzku tłumaczyć np. "czy pana nie bolałoby serce, gdyby kogoś pan zakaził i on miałby później wielkie problemy zdrowotne z tego powodu; czy nie lepiej na ten moment założyć maseczkę". To jest kwestia wytłumaczenia. Moim zdaniem, za mało się o tym rozmawia w spokojny, uczciwy sposób - powiedziała zakaźnik. Dowiedz się więcej na temat:
Bardzo mi z tego powodu wszystko jedno - INSTALKI. Netflix zakazał mi współdzielenia konta. Bardzo mi z tego powodu wszystko jedno. „Dej, mam horom curke”. Polscy internauci wciąż uwielbiają to hasełko, szydzące z polskich „ madek „, czyli kobiet przyjmujących postawę roszczeniową wobec całego świata oraz wywyższających
44,99 złKoszulka: Bardzo jest mi z tego powodu wszystko jedno. Pamiętaj aby określić cechy zamawianej koszulki. Potrzebne informacje znajdziesz w magazynie Opis Opinie (0) OpisMateriałObjaśnienieKoszulkaGwarantowana jakość marki Fruit of the Loom®, 100% bawełny, wysoka gramatura, podwójne szwy przy szyi, na rękawach oraz przeszycia wzmacniające. Opis oraz sposób pomiaru koszulki zawarte są na stronie „specyfikacja produktów” (w stopce).NadrukTrwały, całkowicie odporny na pranie, nie pęka, nie wykrusza się, nie zmienia koloru. Jego wysoką jakość zapewnia, producent, niemiecka firma Poli-Tape®.Rozmiary koszulek (+/- cm) klatki97107112122132142
Związki bohaterek stają się dojrzalsze. Pojawiają się dzieci i silne, trwałe uczucia. Cała seria o Valerii i jej przyjaciółkach bardzo mi się podobała. Jednak ostatnia część najmniej przypadła mi do gustu. "Wszystko o Valerii" to powieść lekka, miejscami zabawna, ze sporą dawką erotyki. Witajcie! Przepraszam, że wczoraj nie pisałem. Byłem bardzo zajęty:) Niedawno w Radomiu została otwarta kolejna Biedronka i Marika napaliła się na komodę. Wtedy w promocji była po 150 zł i ludzie się na nie rzucili :) Dlatego następnego dnia, gdy już przyjechaliśmy, nie było ani jednej sztuki. Marika wypatrzyła, że od 26 lutego będzie ta komoda znów w cenie 200 zł. - Jedź i mi kup. Misiuuuu... kup mi... Cóż robić? Wracając z pracy wstąpiłem do jednej i wziąłem. Przeliczyłem się z ciężarem i prawie się w pół złamałem :P Nie wiem kto wpadł na pomysł ładować całą komodę w jedną paczkę? To ważyło prawie 44 kg... Z samochodu do domu przynosiłem na 3 tury. Tak się kobiecie zachciało, a ja durny biegałem po schodach :P Ale czego się dla Ukochanej nie zrobi ;) Przy okazji noszenia na 3 piętro kolejnych płyt studziłem gniew. Z jakiego powodu? Wkurzył mnie wczoraj "Ojciec dyrektor". Menda jedna... Nie wiem skąd go wytrzasnęli, ale teraz nie ma osoby w firmie, która na jego widok nie powie "a spie#$ chu#$!". Tak sobie przyjaciół potrafi zjednać... Wczoraj i mnie zdenerwował... Robi to od jakiegoś czasu, bo jak tylko przychodzi do nas do biura to stoi obok mnie i patrzy w monitor. Gdyby spojrzał, zapytał albo coś, ale nie. Stanie i wlepia gały. Odchodzi dopiero gdy zwijam program do paska i spojrzę w jego stronę. Nie można zrozumieć, że to moje stanowisko pracy? Wczoraj wszedł, gdy akurat przeglądałem papiery. Ojdyr - Co teraz robisz? Ja - Firma XX przesłała mi część dokumentacji i coś mi się nie zgadza. Ojdyr - Powiedziałem, że masz robić YY! Ja - Jest otwarte w tle. Tu tylko sprawdzam, a zajmuję się YY. Ojdyr - Masz się tym zajmować! Na 8 jutro ma być kompletna dokumentacja! Ja - Na 8 na pewno jej nie będzie (zwłaszcza, że przyszedł ok 13:40, a samo drukowanie tego niekompletnego co miałem to ponad godzina) Ojdyr - Co to ma znaczyć?! Ja się nie podoba to może trzeba poszukać innej pracy! Ja - A chętnie poszukam! Coś jeszcze się jąkał zza zamykających się za nim drzwi. Gdy doleciało do niego krzyknięte "A idź pan w ch#j!" to po chwili stał przed biurem i dzwonił do "Młodego". Skarżył się, że go pracownik obraża :D Nie wiem, naprawdę nie wiem skąd go wzięli i do tej pory nie wiem co on tu robi. Oprócz wymyślania durnych formularzy i "zjednywania" sobie pracowników. Na hali panuje obecnie zgodny pogląd, że jak jeszcze raz tam przyjdzie i będzie miał jakieś problemy to mu zgaśnie światło (czyt. cios, liczenie do 10 i odtrąbiony nokaut). Bo wczoraj oprócz wkurzenia mnie najpierw rano wkurzył jedną załogę bo NAKAZAŁ (nie poprosił i nawet nie dowiedział się co mają robić) im robić zupełnie coś innego niż mają robić (robota zlecona przez szefa). Po latających na hali paniach nieciężkiego prowadzenia sprawa skończyła się w gabinecie szefa, który rozsądził spór na rzecz pracownika. Dyrektorek chyba dostał po uszach skoro dopiero przed 14 się do mnie przyczepił. Było to w czasie, gdy czuł się chyba bezpieczny bo szef wyjechał :D Dobra :P koniec o pracy :P Jest weekend i teraz czas relaksu, czyli zero myślenia o projektowaniu maszyn :) Tak więc wczoraj składałem komodę z Biedronki... Wszystko zniosłem na kupę i zacząłem rozkładać. Instrukcja sztuk 2 - jest Deski, deseczki, płyty - są Śruby, gwoździki, klej - jest Przyniosłem jeszcze młotek i kombinerki /zawsze się przydadzą :P/ i zabrałem się do dzieła. W międzyczasie Marika zdążyła przyjść z pracy, a ja jak miałem zawalony pokój tak jest :) Ostatnią szufladę włożyłem na miejsce ok 21:20. Już nie miałem siły i ochoty nawet na włączenie komputera, więc tylko się umyłem i poszedłem spać. Komoda kolorem pasuje mi do półek i trochę do większej komody pod telewizorem. Jednak nie da się dobrać idealnych kolorów gdy ma się meble kilku producentów :) Teraz w pokoju mam różne odcienie mebli. Oj tam, oj tam... Dobrze jest :) Dziś już Marika kupiła jakąś ramkę na zdjęcia kolorem pasującym do komody. Jeszcze nie wiem co tam ustawić, ale coś na pewno znajdzie tam swoje miejsce. Dawno nie pisałem maili... Dziś miałem na to trochę czasu i wysmarowałem 333. Akurat taka ładna liczba się zrobiła :) Taka połowa Bestii :P Jutro Marika ma dzień wolny, więc chyba nie poszaleję z wysyłaniem. Może dopiero pod wieczór. Za to od niedzieli do czwartku ma drugą zmianę i będę mógł po pracy nadrabiać zaległości :) Chciałbym jakieś małe zagraniczne paczuszki. Trzeba sobie chociaż kilka zapewnić wysyłając odpowiednią ilość wiadomości. Zbliża się 21. Pora na mnie. Zbieram się i jagę odebrać Marikę z pracy. Jeszcze wpadnę przed wyjściem na kilka blogów ;) Zatem do następnego! :) I spokojnego weekendu ;) AInVLc.
  • cfbl98gz08.pages.dev/117
  • cfbl98gz08.pages.dev/224
  • cfbl98gz08.pages.dev/399
  • cfbl98gz08.pages.dev/123
  • cfbl98gz08.pages.dev/30
  • cfbl98gz08.pages.dev/220
  • cfbl98gz08.pages.dev/323
  • cfbl98gz08.pages.dev/196
  • cfbl98gz08.pages.dev/3
  • bardzo mi z tego powodu wszystko jedno